wtorek, 24 kwietnia 2018

17.



Widzę spojrzenia chłopców na swój tyłek. 
Widzę jak patrzą się na moje nogi. 
Jak tylko czekają, 
aż podwinie mi się spódnica,
( którą zawszę noszę). 
I nie obchodzi mnie 
to. 
Bo jednocześnie nie widzę tego 
jednego spojrzenia, 
na którym mi zależy. 

On już przestał na mnie zwracać uwagę. 
Mój tyłek, moje spódnice, ja 
- staliśmy się dla niego powietrzem.
 I boję się, że nie będę w stanie tego dłużej tolerować. 
Że kiedyś stanę przed nim, popłaczę się, 
zażądam, aby na mnie spojrzał, 
pocałuję i powiem, żeby przyznał, że nic nie poczuł
 - wtedy odejdę.

 Za bardzo mam ochot tak zrobić, a jednocześnie wiem, 
że nie mogę.

Więc zostaje mi tylko wyobrażać sobie życie moich wymyślonych postaci. 
Szczęśliwie zakochanych, nieszczęśliwie żyjących albo po prostu innych 
niż ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy